Ubezpieczenie dla studenta cz.5: jak patrzeć na oferty ubezpieczeniowe?

Kwestia ta jest o tyle problematyczna, że bardzo indywidualna. Inne potrzeby ma 60-letni biznesman a inne 20-letni student. Nie podejmę za ciebie decyzji i nie powiem, które ubezpieczenie będzie najlepsze. Jednak odbyłam trochę rozmów z agentami i podzielę się z Tobą tym, co uważam za najbardziej i najmniej istotne w ubezpieczeniu. Zwłaszcza jeśli kupujesz swoje pierwsze ubezpieczenie. I będę się tutaj odnosić do typowych ubezpieczeń, gdzie sam podejmujesz decyzję na jaką kwotę i od czego będziesz ubezpieczony, czyli odmienne ubezpieczenia, od tych, które omówiłam wcześniej.


Większość ubezpieczeń zawiera punkt „ubezpieczenie na życie” i najczęściej występuje on jako pierwszy, więc analizując po kolei… Na początek – nikomu nie życzę utraty zdrowia lub życia, ale jeśli mówimy o ubezpieczeniach to są one właśnie na takie wypadki, dlatego temat śmierci lub uszczerbku na zdrowiu nie jest tutaj tematem tabu. A przechodząc do rzeczy… Firmy często kuszą wysokimi sumami ubezpieczeń na życie, jednak zastanów się czy suma ubezpieczenia opiewająca np. na 100 000 zł jest ci potrzebna? Naszemu 60-letniemi biznesmenowi z pewnością przyda się nawet wyższa kwota, ale czy jest ona niezbędna Tobie? Suma ubezpieczenia na życie ma zapewnić twoim bliskim na jakiś czas spokój finansowy, jeśli umrzesz. Jeśli nie posiadasz wielkiej firmy, nieruchomości, dużych kredytów i rodziny prawdopodobnie tak wysoka suma na życie nie jest Ci potrzebna. Jeśli np. mieszkasz w wynajętym mieszkaniu z partnerem, partnerką i nie chcesz, aby został sam, sama z wydatkami, a oprócz tego chcesz mieć pewność, że Twoim rodzicom wystarczy np. na pogrzeb, to kwota od 20 do 30 tys. zł wystarczy z nawiązką. Możesz uposażyć kilka osób (z ich różnym udziałem procentowym) do otrzymania świadczenia w takiej sytuacji, co oznacza, że możesz dokładnie wskazać kto dostanie pieniądze z Twojego ubezpieczenia.

Skoro nie jest Ci potrzebna wysoka suma ubezpieczenia na życie, to w takim razie na czym warto się skupić i w co zainwestować? Na pewno warto zainwestować w uszczerbek na zdrowiu lub uszkodzenie ciała. Dlaczego? Wypadki po prostu się zdarzają i nie wiesz, czy i kiedy pirat drogowy uderzy w twój samochód i złamiesz rękę. On powinien pokryć koszty odszkodowania – zarówno jeśli mowa o samochodzie, jak i Twojej osobie, ale wiele osób nie opłaca nawet OC samochodu. Wtedy teoretycznie odszkodowanie powinno pójść z funduszu gwarancyjnego, ale Ty sam nie wiesz, ile z tego dostaniesz. Jeśli uznasz, że kwota, którą Ci wypłacili była za niska możesz iść z tą sprawą do sądu, ale na jej założenie też potrzebne są środki. Większość ubezpieczycieli wymaga jedynie potwierdzenia, że odniosłeś uszczerbek na zdrowiu i nie sprawdza Twoich faktur, ani na co wydałeś środki z ubezpieczenia. Po to właśnie są pieniądze, które wypłacił ubezpieczyciel. Jeśli okaże się, że ręka wymaga rehabilitacji, kolejki w państwowej służbie zdrowia są długie, a rehabilitacji potrzebujesz „na już” to możesz opłacić ją ze środków, które otrzymasz od ubezpieczyciela.

Inna sytuacja – załóżmy, że tym razem poślizgnąłeś się na oblodzonym chodniku i złamałeś nogę. Winnego brak, a ofiara wypadku jednak jest. Pozwanie urzędu miasta za niedopilnowanie własnych obowiązków to długi i trudny proces bez gwarancji, że to Tobie się uda. Właśnie w takiej sytuacji dzwonisz na infolinię swojego ubezpieczyciela i mówisz o zaistniałej sytuacji. Oni poproszą Cię o przesłanie zdjęcia RTG i opinii lekarskiej (jest możliwość, że będą wymagać jeszcze innych dokumentów, ale ich wykaz powinien być ujęty w OWU) i w trybie określonym w ogólnych warunkach ubezpieczenia dostaniesz decyzję, a następnie wypłatę środków. Może się okazać, że będziesz potrzebować rehabilitacji i po raz kolejny – aby nie stać w kolejkach państwowej służby zdrowia zdecydujesz się na wizyty prywatne, za które będzie trzeba zapłacić.

Sumę ubezpieczenia na życie oraz świadczenie uszczerbku na zdrowiu już za nami, co zatem dalej? Tutaj tak naprawdę zależy to od ubezpieczenia, które wybierzesz. Jeśli zdecydujesz się na zakup ubezpieczenia od poważnych zachorowań warto, aby nie była to mała kwota. Jeśli zdarzy się, że zachorujesz na nowotwór to 20 tys. złotych wprawdzie pomoże, ale jednak niewiele. W ofertach ubezpieczeń od poważnego zachorowania najczęściej jest punkt mówiący o składce minimalnej, oznacza to, że nawet jeśli kalkulacja, jaką wykona agent ubezpieczeniowy – na sumy ubezpieczeń, które sobie zażyczysz oraz wpisując twoje dane – będzie wynosić mniej niż składka minimalna to nie będziesz mógł zawrzeć umowy ubezpieczenia, bo nie został spełniony warunek składki minimalnej. Sytuacja wydaje się kuriozalna, ale gdyby dobrze się temu przyjrzeć wcale nie jest. Któregoś razu podałam agentce ubezpieczeniowej wszystkie potrzebne informację i kwotę, na którą chciałabym być ubezpieczona z tytułu poważnego zachorowania (od 100 do 150 tys. zł). W kalkulacji okazało się, że kwota składki, którą musiałabym zapłacić za to ubezpieczenie była ponad dwukrotnie niższa niż składka… I nic w tym dziwnego. Dlatego, że kalkulacja, którą wykonuje agent firmy ubezpieczeniowej jest tak naprawdę kalkulacją ryzyka. A konkretnie rzecz ujmując – jakie jest prawdopodobieństwo, że ubezpieczyciel będzie musiał wypłacić środki. Prosząc o to wyliczenie ubezpieczenia byłam świeżo po swoich 20-tych urodzinach i skoro w mojej najbliższej rodzinie nie było osób, które zapadły na jedną z chorób, które firma ubezpieczeniowa rozumie jako „poważne” to ryzyko zapadnięcia na którąkolwiek z nich jest bardzo niskie. Składki minimalne oscylują około 40 złotych miesięcznie. Jeśli nie chcesz tyle wydawać na ubezpieczenie jedynie od poważnego zachorowania zastanów się nad ubezpieczeniem ogólnym, ochronnym. Najprawdopodobniej będzie ono zawierać sumę na życie, świadczenie od poważnego zachorowania oraz od NNW. Może się zdarzyć, że wszystkie te punkty znajdziesz za około 30 złotych miesięcznie. Kolejna ważna kwestia – wysokiej sumy od poważnego zachorowania raczej nie znajdziesz w pakietach ubezpieczeniowych z niską składką roczną. Dlatego uważam, że opcja np. NNW jest istotniejsza dla młodej osoby, niż ubezpieczenie od poważnego zachorowania. Oczywiście możesz się na nią zdecydować, ale musisz liczyć się z comiesięcznymi kosztami od 30 złotych w górę (a to da rocznie przynajmniej 360 zł).

Z głównych punktów ubezpieczenia to wszystko, ale punktów w ubezpieczeniu jest jednak sporo więcej. Jakie więc mogą być te punkty? Może to być OC. Przeważnie nie opiewa na wysokie kwoty, ale kiedy zdarzy się, że kogoś potrącimy może okazać się przydatne. Moim zdaniem istotnym punktem jest również zwrot kosztów rehabilitacji. Kiedy sama miałam problemy ze stawem łokciowym, jedna sesja zabiegu kosztowała mnie około 40 złotych. Sesje odbywały się trzy razy w tygodniu, przez dwa miesiące. Śmiem twierdzić, że moja sytuacja nie była wcale zła. Tak czy inaczej – gdybym nie była ubezpieczona musiałabym wyjąć z kieszeni około tysiąca złotych. Jeśli koszty te pokryje firma ubezpieczeniowa lub przynajmniej je zwróci, czy też ich część jest to duże ułatwienie.

Pojawia się też kwestia zabezpieczenia dzieci, choć większości z nas to pewnie nie dotyczy.

Często występuje także assistance i nad tym puntem warto się zastanowić. Assistance to pomoc, którą ubezpieczyciel zapewnia Ci gdybyś zachorował lub zdarzył Ci się wypadek i może mieć ona różną postać, zależną od ubezpieczyciela, ale jednak może okazać się przydatna.

Może zdarzyć się, że zostanie Ci zaproponowane otwarcie konta IKE lub IKZE (ich otwarcie możliwe jest także w banku), a wyjaśniając skróty w kolejności – Indywidualne Konto Emerytalne i Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego. Może Ci się wydawać, że nie ma sensu myśleć o emeryturze będąc studentem. Być może masz rację. Przecież na emeryturę można odkładać w wieku 30 lub 40 lat i jeśli będziesz dobrze zarabiać, mógłbyś odkładać nawet parę tysięcy miesięcznie. I tutaj pojawia się problem. Aktualnie limity wpłat na IKZE wynosi 5 718 zł rocznie, a na IKE 14 295 zł rocznie, co więcej możesz posiadać tylko jedno konto tego typu. Oznacza to tyle, że musisz zdecydować się albo na IKZE albo na IKE i musisz wybrać jedną instytucję finansową, w której je założysz, czyli np. bank lub ubezpieczyciel. Mało tego, jeśli chcesz oszczędzać systematycznie to w tym roku możesz wpłacać niecałe 1 200 zł miesięcznie, aby wykorzystać cały roczny limit. Może wydaje Ci się to za wcześnie, by myśleć o emeryturze, w końcu zostało Ci do niej całkiem sporo czasu, tylko takie konto emerytalne daje Ci o wiele więcej. Oprócz oszczędzania ma jeszcze funkcje inwestycyjne, co w praktyce oznacza tyle, co nie tylko odkładanie pewnej kwoty, ale też próby lokowania środków w różnych funduszach. Po prostu – uczysz się inwestować w możliwie bezbolesny sposób. Decydując się na takie konto nabywasz praktycznych umiejętności, które w przyszłości mogą Ci się przydać przy inwestowaniu na giełdzie. Dlatego posiadać można jedno konto emerytalne, bo w przeciwnym razie zapłacimy podatek w wysokości 75% od dochodów kapitałowych, czyli ¾ z tego, co uda nam się zarobić na funduszach musimy oddać skarbówce. Możesz jednak zmieniać instytucje, która będzie prowadzić takie konto, wtedy składasz odpowiednie dyspozycje.
W przypadku umów dodatkowych często pojawia się możliwość otrzymania świadczenia w przypadku niezdolności do samodzielnej egzystencji lub trwałego inwalidztwa. Pierwszy termin jest węższy, gdyż wówczas jesteśmy zależni od osób trzecich. Druga pozycja jest zdecydowanie szersza, ponieważ trwałe inwalidztwo to nie tylko wózek inwalidzki, ale też poważne uszkodzenie stopy, z którym jesteśmy w stanie samodzielnie funkcjonować, jednak nie w pełni możliwości.

Ciekawym rozwiązaniem, które coraz częściej się pojawia to umowa dodatkowa o drugiej opinii medycznej. Nie jest to drogie, a w przypadku jakiejkolwiek diagnozy nasze wyniki badań są wysyłane do innego lekarza, który potwierdzi ją lub wyda własną.
Więcej terminów związanych z ubezpieczeniami omówiłam już w drugiej części tego cyklu. Większość terminów, z którymi możesz się spotkać podczas przeglądania umów ubezpieczeniowych już za nami, więc śmiało możesz wkroczyć na rynek ubezpieczeń i wybrać takie, które będzie dla Ciebie najlepsze. Powodzenia!

Katarzyna Małkus

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zmiany!

Kampania prezydencka 2020 - porażka czy sukces?

Wybory prezydenckie? Przemyśl to dobrze!