„Własna firma? Start-up!” – pomysł na pierwszy biznes w strukturach fundacji.
Chyba
wszyscy możemy zauważyć mocny trend promujący założenie własnej firmy. I
świetnie! Przede wszystkim uczy to zaradności i odpowiedzialności. Nie mniej –
młodej osobie trudno jest znaleźć środki na sam początek działalności. Gdyby
ktoś początkującemu przedsiębiorcy obiecał, że od momentu założenia firmy
będzie miał masę zleceń, czy zamówień, albo chociaż tyle, że wystarczy się
utrzymać prawdopodobnie nikt nie wahałby się nawet chwili. Niestety tak nie
jest, dlatego chcąc założyć własną firmę musimy mieć pewien fundusz na
początek. Nie podam tutaj dokładnej kwoty, gdyż jest to zależne nie tylko od
formy prawnej działalności, ale też branży w jakiej chcemy działać. Z pewnością
jednak nie mogą to być środki na trzy miesiące, bo na rozkręcenie
przedsiębiorstwa możesz potrzebować nawet rok, zakładając, że wszystko będzie
szło zgodnie z biznesplanem i rzeczywiście będziesz ciężko pracować.
Własna
firma to oczywiście nie rozwiązanie dla każdego, ale dla tych którym jest to
pisane – kusi. Jak jednak poradzić sobie z tym trudnym okresem, kiedy chcemy
założyć firmę, a jednak nie mamy ochoty na przeczekanie kolejnego roku czy
dwóch w innej pracy, aby odkładać pieniądze? Rozwiązaniem może okazać się firma
strukturach fundacji. Tak, dobrze widzisz, ponieważ fundacja ma prawo prowadzić
działalność gospodarczą, warunkiem istnienia jednak takiej formy organizacji
pozarządowej jest główny cel, którym nie może być osiągnięcie zysku, a pewien cel
społeczny. Fundacje, które proponują użyczenie własnej osobowości prawnej mają
za cel ułatwienie postawienia pierwszych kroków w biznesie. Trzonem tej działalności
jest tzw. „firma na próbę bez ZUS”. Da się tak? No pewnie. Oznacza to, że w
zamian za ustaloną opłatę miesięczną (np. 250 czy 300 zł netto) otrzymujemy
pakiet, niekiedy nazywany preinkubacją, a wypracowane przez Ciebie zyski są
wypłacane w oparciu o umowy o dzieło lub w przypadku studentów – również umowy zlecenie
(pisałam o tym TUTAJ). W praktyce – pakiet usług, w które wchodzi osobowość prawna,
doradztwo prawne i księgowe. Te punkty są pewnym standardem, ale możesz też
dodatkowo uzyskać doradztwo IT, doradztwo marketingowe, giełdę zleceń, wsparcie
merytoryczne, szkolenia i infrastrukturę, w zależności od tego w jakiej
fundacji zdecydujesz się założyć firmę. W większości przypadków jest także możliwość
zatrudnienia pracowników. Ja prześwietlę pakiet jednej z takich fundacji, gdzie
masz możliwość zatrudnienia dwóch pracowników w ciągu miesiąca, a większą ilość
za dodatkową opłatą – 25 zł/pracownik.
Jak to wygląda?
W rzeczywistości prowadzimy firmę, jednak nie musimy martwić się o papiery i
urzędy, gdyż na fakturach – zarówno wystawianych, jak i kosztowych – figuruje
na nich nie tylko Twoje nazwisko, ale również dane fundacji, bo to jej osobowością
prawną (NIP-em, REGON-em, KRS-em) posługujesz się na co dzień. Sprawa umów z
klientami wygląda również nieco inaczej niż jesteśmy przyzwyczajeni, bowiem ta
ma nie dwie strony: usługodawcę i usługobiorcę (w przypadku biznesu opartego na
usługach), ale trzy, a trzecią jest fundacja. Sprawa wygląda w taki sposób,
ponieważ formalnie to właśnie fundacja jest odpowiedzialna przed klientem, ale
to Ty odpowiadasz, przed nią za uchybienia względem konsumenta. Jeśli zdarzyłoby
się, że zdaniem kupującego nie dotrzymasz warunków umowy – skontaktuje się z
Tobą w tej kwestii, ale jeśli Ty obejmujesz stanowisko, zgodnie z którym
wszystko jest w porządku, ten zgłosi się do fundacji, która również jest stroną
umowy. Następnie będzie musiała rozpatrzyć tę skargę klienta i, jeżeli decyzja
będzie na korzyść klienta – Ty odpowiadasz przed fundacją i to ona wyciągnie
wobec Ciebie konsekwencje. Skoro stron umowy są trzy to każda z nich musi też
ją podpisać. Istnieje możliwość, abyś otrzymał pełnomocnictwo fundacji, na
konkretny wzór umowy, jeśli każdorazowo podpisujesz z klientami dokument o tej
samej treści, wyłącznie ze zmianą danych osobowych, czy też miejsca wykonania przedmiotu
umowy. Wtedy nie musisz każdorazowo zanosić dokumentu do fundacji, aby ta ją
podpisała. Stale jednak organizacja jest stroną umowy, więc musi posiadać jej egzemplarz.
W końcu jeśli Ty nie wywiążesz się wobec klienta – ona również za to odpowiada,
a więc musi być w posiadaniu dokumentu. W związku z tym, że to ona, a nie Ty,
posiada osobowość prawną również na jej konto klient zapłaci Ci należność za
wykonaną usługę. Ale spokojnie – nie na główne konto, bo z chwilą wejścia w
struktury fundacji dostajesz swoje własne subkonto do konta fundacji, na które Klient wykona
przelew, a ty masz cały czas do niego wgląd, ale na wypłatę z niego musi już
wyrazić zgodę odpowiednia osoba z ramienia fundacji i to ona wykona przelew na
Twoje konto osobiste.
Wprost
mówiąc – prowadząc własną firmę działasz w strukturach fundacji. Wydaje Ci się,
że sporo jest tych miejsc, gdzie organizacja musi wyrazić na coś zgodę? Fakt.
Pamiętaj jednak, że oficjalnie to ona odpowiada przed klientem, a dopiero Ty
przed nią. Należy się więc zastanowić czy mając przedsiębiorstwo dalibyśmy
naszemu pracownikowi podpisać umowę w imieniu firmy, bez kontroli jak ta umowa
wygląda, albo wydawania środków przedsięwzięcia, bez Twojej wiedzy, czy też
wystawiania faktur klientom, bez wcześniejszej konsultacji? Przecież to Twoja
firma i to ona figuruje na umowie, fakturze, czy w polu „nadawca przelewu”, tak
więc Ty za to odpowiadasz. Trudno się dziwić, że fundacja musi o wszystkim
wiedzieć. Aby nie było problemów odnośnie wypłaty środków, podpisywania umów,
czy wystawiania faktur – Twoje relacje z fundacją reguluje umowa współpracy i
to jest podstawa funkcjonowania biznesu.
Może martwisz
się, że nie dasz rady z papierami… Nie zostajesz sam z tym wszystkim, bo płacąc
opłatę preinkubacyjną oprócz osobowości prawnej fundacji dostajesz także
doradztwo prawne – choćby po to, aby sprawdzić czy umowa jest właściwie
sformułowana, a także księgowe – żeby ktoś mógł Ci przypomnieć jaki dokument
powinieneś teraz dostarczyć. W pakiecie jest również doradztwo marketingowe – czyli
pomoc jak wprowadzić firmę na rynek i czasami również doradztwo IT – bo wiedza
o tym jak zaistnieć w Internecie bez wątpienia się przyda. Możesz też dostać dostęp
do giełdy zleceń, co w praktyce oznacza wsparcie innych przedsiębiorców i
potencjalnych partnerów biznesowych. Inną korzyścią płynącą z pakietu preinkubacja
jest wparcie merytoryczne, bo w każdej chwili możesz skonsultować swój pomysł. Za
duży plus uważam też szkolenia biznesowe, które pozwolą Ci rozwinąć swoje przedsiębiorstwo.
Na koniec zaleta, która w innych warunkach kosztowałaby Cię znacznie więcej – w
zależności od fundacji, którą wybierzesz, masz bezpłatny dostęp do biura, gdzie
możesz pracować, a także do sal konferencyjnych, aby przeprowadzić szkolenie
dla pracowników lub móc się spotkać z klientem. Całość za 250 czy 300 zł/netto.
Netto? Tak, ponieważ fakt prowadzenia działalności gospodarczej wiąże się z podatkami,
ale spokojnie – nie ma ich aż tyle, ile Ci się wydaje. Oprócz opcji „firma na
próbę bez ZUS” fundacje prowadzą też usługi pod nazwą inkubacja, ale te
przewidziane już są dla osób, które prowadzą zarejestrowaną działalność gospodarczą.
Kusi,
prawda? Przedstawiłam Ci ofertę fundacji „Twój StartUP”.
Mnie wydała się ona interesująca, ponieważ oprócz podstaw, czyli osobowości
prawnej, doradztwa księgowego i prawnego, w cenie masz także doradztwo IT, czy
miejsce gdzie bezpłatnie możesz spotkać się z klientem. Do wyboru masz jednak
jeszcze kilka innych opcji. Najpopularniejszą z nich najprawdopodobniej są „Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości”,
ale znalazłam również fundację „Firma Dla Każdego”.
Podsumowując
– korzystać z opcji „firma na próbę bez ZUS”, czy lepiej nie? Uważam, że jeżeli
chcesz spróbować swoich sił w biznesie to tak. Miej świadomość, że nie uzyskasz
jednak kredytu, czy dotacji, gdyż nie posiadasz własnej osobowości prawnej, a
posługujesz się tą fundacji. Myślę, że nawet kiedy masz już sprecyzowany swój
cel i wiesz jak rozpocząć swoją działalność to warto spróbować tej możliwości,
gdyż oprócz osobowości prawnej możesz dostać tez rady np. jak wypromować firmę,
czy działać w Internecie, co w momencie kiedy już rejestrujesz działalność z
pewnością się przyda. Pamiętaj, że w preinkubacji nie musisz tkwić roku, ale
możesz np. trzy miesiące (minimalny czas umowy z fundacją to zazwyczaj 2
miesiące), jeśli po tym czasie zdecydujesz się zarejestrować firmę. Przypominam
jednak, że skupiłam się na przykładowej ofercie jednej fundacji, a do wyboru
masz kilka. Oferty wyglądają podobnie, jednak zwróć uwagę na szczegóły, w tym
także na umowę jaką zawrzesz z organizacją. Miłego prowadzenia biznesu. 😉
Katarzyna Małkus
*Artykuł niesponsorowany.
Komentarze
Prześlij komentarz