Jak pisać CV? cz. 2: detale, o które warto zadbać.


O podstawach dotyczących Curriculum Vitae już pisałam (TUTAJ). Dzisiaj powiem Ci o detalach, na które warto zwrócić uwagę przy tworzeniu tego dokumentu. Pamiętam o nich, kiedy rekrutuję kogokolwiek do swojego przedsiębiorstwa, jak i w sytuacji, gdy to ja jestem kandydatką na dane stanowisko.

Dobre CV

Na pierwszym miejscu postawmy konsekwencję. Niby detal, ale ważny. Jakie to ma przełożenie w praktyce? Jak wiemy CV bazuje na datach, dlatego polecam stosować w całym dokumencie jeden format daty, np. czerwiec 2016 r., zamiast mieszania tego jeszcze np. z 06.2016 lub VI 2016 roku. Po drugie – zdjęcie. Nie lubię, kiedy ktoś, kto odpowiada na moje ogłoszenie o pracę i nie zamieści swojego zdjęcia. Bynajmniej nie dlatego, że takie mam widzimisię, ale dlatego, że po prostu wolę wiedzieć jak wygląda czyjaś twarz i kogo mam szukać w kawiarni, podczas rozmowy kwalifikacyjnej. O zdjęciu dużo pisałam w poprzednim tekście o CV. To, jak ono wygląda wiele świadczy o kandydacie – czy podchodzi do pracy poważnie, czy raczej ma to w głębokim poważaniu. Porządne zdjęcie u fotografa nie kosztuje majątku, więc warto raz ubrać się elegancko, zapłacić 20 zł i mieć kilka zdjęć, które później można wstawić do CV, czy też innych aplikacji. A jeśli dobrze dogadasz się z fotografem – przy okazji otrzymasz takie do dowodu osobistego, prawa jazdy, czy paszportu. Po trzecie – przygotuj CV pod kątem stanowiska, na jakie aplikujesz. Rekrutując na stanowisko animatora, dostałam któregoś razu CV, gdzie istniała rubryka „Cel zawodowy” (osobiście w swoim CV jej nie zamieszczam), ale zamiast stwierdzeń w stylu „praca z dziećmi” albo „praca w branży rozrywkowej”, czy też „zgłębianie wiedzy psychologicznej i pedagogicznej” figurowały tam słowa „praca na stanowisku kasjer-sprzedawca”. Podziękowałam za współpracę, bo poszukiwałam animatora, a nie sprzedawcy. Biorąc pod uwagę jednak pomyłkę aplikanta – skoro pomylił się lub nie zwrócił uwagi w CV, jest spora szansa, że do pracy też się nie przyłoży. Jasna rzecz, że sama nie posiadam w komputerze 15 różnych plików o nazwie „CV”, a każdy przeznaczony dla innej branży. Posiadam 2 – pierwszy do stałej aktualizacji i drugi do zmian pozycji w dokumencie, pod kątem konkretnego stanowiska. Każdorazowo przed wysłaniem CV sprawdzam ten drugi i modyfikuję go, biorąc pod uwagę preferencje pracodawcy, związane ze stanowiskiem na jakie aplikuję. Później przerzucam z pliku tekstowego do PDF-u i wysyłam (przed wysłaniem radzę przerzucić CV do pliku w formacie „.pdf”, to bardziej profesjonalne niż „.doc”). Koniec pieśni. Czego innego będzie od Ciebie oczekiwała fundacja zajmująca się ochroną środowiska, a czego innego firma księgowa.

Poprzednio obiecałam jednak omówienie każdej rubryki w CV z osobna, a więc…

DANE OSOBOWE
Wpisujemy imię i nazwisko, telefon, adres e-mail i domowy. Często spotykam się z linkami do profili społecznościowych, ale zanim to zrobisz, warto upewnić się, że absolutnie wszystko, co jest tam zamieszczone może zostać pokazane potencjalnemu pracodawcy. Zdjęcia z mocno zakrapianej imprezy, raczej do tej grupy nie należą.

WYKSZTAŁCENIE
Zanim właściwie wypełniłam tę rubrykę, długo zastanawiałam się, co powinnam tam zamieścić. Co do zasady – nie mówimy o podstawówce czy gimnazjum, ale o liceum, technikum lub szkole zawodowej – już tak. Jeśli jednak jesteś w szkole średniej, śmiało możesz zamieścić gimnazjum lub szkołę podstawową (jeśli jesteś w systemie 8-klasowej szkoły podstawowej i 4-letniej szkoły średniej). Zamieszczamy tutaj to wykształcenie, które kończyło się oficjalnym, państwowym świadectwem. Liceum, szkoła policealna, studia – tak, ale kurs języka niemieckiego, czy szkolenie z grafiki komputerowej – nie. Na te drugie przyjdzie czas później. Kiedy już wypełniasz tę rubrykę warto zaznaczyć profil lub specjalność, czyli jeśli w liceum, po pierwszej klasie wybierałeś przedmioty, które będą dla Ciebie rozszerzone w drugiej i trzeciej klasie – piszesz „profil ogólny”, jeśli natomiast wybrałeś liceum, które na starcie samo sprofilowało klasy i tym samym, przedmioty które będą w nich rozszerzone – piszesz profil, który wybrałeś, czyli np. „profil prawniczy” albo „profil biologiczno-chemiczny”. Na studiach może profili nie ma, ale za to bardzo często występują specjalności, np. ja studiuję na kierunku stosunki międzynarodowe, ale moja specjalność to international business, a to sprawia, że poznaję nie tylko wiedzę z zakresu polityki międzynarodowej, historii, czy prawa, ale też tę z dziedziny biznesu, ekonomii, czy marketingu. Jeśli studiujesz filologię polską i Twoją specjalnością jest logopedia – ujmij to w CV. Dla przyszłego pracodawcy jest to sygnał, że nie tylko jesteś oczytany lub oczytana, ale także potrafisz się poprawnie wypowiadać i stawiasz na to duży nacisk, dzięki czemu możesz okazać się świetną osobą do reprezentowania firmy przed kontrahentem. Istotna informacja to też język wykładowy studiów czy liceum. Jeśli piszesz CV w języku polskim i w tym samym języku się kształcisz, nie musisz o tym wspominać, choć oczywiście możesz. Natomiast jeśli wykształcenie zdobywasz w innym języku niż ojczysty – pochwal się tym, bo to naprawdę duży plus i spora przewaga nad konkurencją, w drodze po stanowisko.

DOŚWIADCZENIE
Co by tu zamieścić? To pytanie może spędzać sen z powiek. I wcale mnie to nie dziwi. Trudno jest ująć całe życie w kilku, kilkunastu punktach. 😉 Po kolei – przede wszystkim zasada odwrotnej chronologii, czyli to co robiłeś jako ostatnie idzie na pierwsze miejsce. Na początku wypisz każdą swoją pracę, bez wyjątku, a jeśli później okaże się, że lista swoją długością przypomina trylogię Sienkiewicza – dopiero wtedy będziesz skracał. Co rozumiem pod pojęciem „praca”? Prawie wszystko, co robiłeś. Słowo klucz to „prawie”, bo jak już wspomniałam w poprzedniej części – zajęć typu sprzątanie pokoju, tutaj nie uwzględniamy. Praca jako kelnerka czy murarz to żaden wstyd. Wbrew przeciwnie – moją pierwszą pracą, za którą dostałam pieniądze była właśnie praca za barem nad lokalnym zalewem wodnym. Dzisiaj stwierdzam, że aby ktokolwiek trafi na wyższą posadę, powinien właśnie zacząć od takiego stanowiska. Przede wszystkim uczy to kontaktu z klientami, a to nie zawsze przyjemne. Po drugie, pracując za niską stawkę (nie oszukujmy się – praca kelnerki to nie są kokosy), umiem docenić wartość pieniądza. Po trzecie – miałam szefa i mam już doświadczenie jak się obchodzić z kimś, kto jest moim przełożonym. Chociaż dzisiaj sama zatrudniam ludzi do współpracy to jednak stale pracuję również w innej branży i wiem na własnej skórze czym różni się praca przełożonego od podwładnego (choć ja o osobach, które zatrudniam zawsze mówię „współpracownicy”, a nie „pracownicy”, bo sukces przedsiębiorstwa to składowa wielu osób, ale o tym innym razem). Oprócz prac, za które dostałeś albo dostałaś wynagrodzenie, uwzględnij też te, za które go nie dostałaś. Działalność w kole naukowym, czy Samorządzie Studenckim, wakacyjna praktyka, wolontariat w fundacji, a nawet redagowanie szkolnej gazety. Dokładnie przemyśl, jakie były Twoje zajęcia, de facto od momentu liceum i spisz wszystko. Pamiętaj, żeby zawrzeć daty, w których pracowałeś/pracowałaś, Twoje stanowisko, nawet jeśli nie było to oficjalne, bo redagowałeś szkolną gazetę, swoją ówczesną pozycję możesz ująć jako „redaktor” i będzie to zgodne z prawdą. Opisz miejsce, firmę, w której pracowałeś i po krótce swoje obowiązki.
Dla przykładu:








PROJEKTY
Nie jest to zbyt częsty punkt w Curriculum Vitae, ale myślę, że warto o nim wspomnieć. Jest to rubryka na projekty czasowe. W sumie jakby się zastanowić to większość prac w życiu młodego człowiek była czasowa, więc jak odróżnić pracę od projektu? Jeśli działasz w kole studenckim, to działanie w nim samo w sobie ujmujesz jako „praca”. Jeśli natomiast koło uzyskało np. grant na i w ramach tego musisz zrobić badania ujmujesz to jako „projekt” (sprawę ułatwia fakt, że granty przeważnie są na realizację jakiś projektów). Jeśli jesteś wolontariuszem w schronisku, wolontariat ujmujesz jako pracę, ale jeśli zorganizowałeś akcję zbierania datków i darów dla schroniska – jest to już projekt (o tym czym dokładnie projekt i, że nie zawsze projekt musi być nazwany projektem napiszę innym razem). Jeśli masz problem z określeniem czy brałeś udział w projekcie, czy jednak gdzieś pracowałeś – ujmij wszystko w rubryce „Doświadczenie”, jeśli jednak potrafisz rozróżnić pracę od projektu, śmiało. Pracodawca wie wtedy, że przede wszystkim Ty wiesz czym jest projekt i nie będziesz miał problemów z jego zaplanowaniem, organizacją i realizacją w pracy. Tym bardziej, że udział w projektach ma jednak swoją specyfikę, czyli konkretne wytyczne, które narzucił np. grantodawca albo organizator konkursu, a jeśli wziąłeś udział w tym projekcie – potrafisz pracować zgodnie ze ścisłymi wytycznymi.

SZKOLENIA
Szkolenia, warsztaty, zdobyte certyfikaty – na to wszystko jest jedna rubryka. Warto ją zamieścić, a jeśli jej zawartość jest pokaźna i stale aktualizowana, to tylko dobrze świadczy o Tobie. Osobiście, kiedy widzę, że osoba, która wysłała swoje CV, chcąc podjąć pracę w moim przedsiębiorstwie, przykładam do tego dużą uwagę. Podobnie wygląda sytuacja, kiedy sama chodzę na rozmowy kwalifikacyjne – rekruterzy kładą spory nacisk na szkolenia. Ich ciągła aktualizacja świadczy bowiem, że stale rozwijasz się, chcesz wiedzieć więcej, nie stoisz w miejscu, masz szersze horyzonty, a to bardzo cenne w pracy. Różnorodność dziedzin wskazuje, iż nie jesteś monotematyczny lub monotematyczna, a to cenna wskazówka dla Twojego potencjalnego pracodawcy. Podobnie jak z doświadczeniem – na początek wypisz wszystkie szkolenia, a kiedy uznasz, że jest ich za dużo, część usuniesz. Jakie jednak usunąć? Zdecydowanie nie sugeruj się datami. Kiedy miałam 14 lat wzięłam udział w wakacyjnych warsztatach dziennikarskich i w trakcie ich trwania nauczyłam się wielu rzeczy, dlatego nie usuwam tej pozycji, bo wiem, że wiedza tam zdobyta będzie mi przydatna na wielu stanowiskach. Jak już wyżej pisałam – konstruuj swoje Curriculum Vitae pod kątem stanowiska na jakie aplikujesz. A więc na pewno zostaw szkolenia, które w mniejszym lub większym stopniu związane są ze stanowiskiem na jakie aplikujesz. Do tego dorzuć parę pozycji, które dla Ciebie, osobiście mają spore znaczenie lub ewentualnie mogą się kiedyś przydać w tej pracy. Jeśli np. aplikujesz na posadę w fundacji, szkolenie z pisania projektów zdecydowanie się przyda, bo fundacje często występują o różnego rodzaju dofinansowania. Dla mnie do dzisiaj ważne jest dziennikarstwo i między innymi dlatego piszę ten blog, i dlatego też jeszcze nigdy nie usunęłam wspomnianych wyżej warsztatów dziennikarskich z mojego CV.

UMIEJĘTNOŚCI
Przyszła pora na chwalenie się. Wbrew pozorom nie jest to rubryka, w której wystarczy wpisać cokolwiek. Na jednym ze szkoleń, prowadzonym przez dużą firmę, o zasięgu międzynarodowym usłyszałam, że nie obchodzą ich dyplomy i kursy, które oczywiście powinny zająć należne im miejsce w CV, ale najważniejsze są umiejętności. Jeśli lubisz fotografię i tym samym – obrabiasz zdjęcia, możesz tę informację zamieścić właśnie w rubryce „Umiejętności”. Jeśli znasz dobrze jakiś program graficzny – pochwal się tym. Prawo jazdy? Pewnie! Język obcy? Jak najbardziej! Nawet bez certyfikatu. Okej – mówimy o umiejętnościach twardych, tzn. takich, które można w prosty sposób sprawdzić. Rekrutującemu może jednak chodzić o coś więcej, czyli przede wszystkim czy poradzisz sobie w pracy z ludźmi, w zespole. Krytyczne, czy też analityczne albo strategiczne myślenie to niezła umiejętność. Negocjacje, nawet te na niskim szczeblu, również się liczą. Jeśli jesteś wolontariuszem w schronisku i przy organizacji zbiórki zachęciłeś jakiegoś przedsiębiorcę, żeby wsparł zbiórkę, albo namówiłeś drukarnię, aby wydrukowała dla Was bezpłatnie plakaty – posiadasz umiejętność pozyskiwania sponsorów i partnerów. To, że nie zdarzyło się to wiele razy, nie oznacza jeszcze, iż nie możesz się tym pochwalić. Przecież każdy kiedyś się uczy.

ZAINTERESOWANIA
Nie lekceważ tej rubryki. Dla pracodawcy jest ona bardzo ważna. Dlaczego? To proste, jeśli np. aplikujesz na stanowisko w fundacji, gdzie zajmowałbyś się ochroną środowiska i tym samym umieścisz pozycję „ochrona środowiska” w rubryce „Zainteresowania”, dla rekrutującego będzie to sygnał, że aplikujesz na stanowisko, które rzeczywiście Cię interesuje, a tym samym Twoja praca będzie efektywniejsza niż w sytuacji, kiedy aplikowałbyś na dane stanowisko, tylko ze względu np. na wysoką płacę. Nie zachęcam Cię do zmyślania lub wymyślania na siłę Twoich zainteresowań, ale byłoby świetnie jeśli aplikowałbyś na stanowisko, które będzie się pokrywać z Twoimi zainteresowaniami. Z drugiej jednak strony nie możesz tam umieścić jedynie tematyki związanej z wymarzonym stanowiskiem. Dziwne? Nie do końca. Jeśli zajmujesz się np. finansami i wśród Twoich zainteresowań znajdą się tylko finanse, bankowość, ekonomia, gospodarka, ubezpieczenia, dla osoby rekrutującej Cię jest to sygnał, że żyjesz jedynie pracą i to wcale nie jest pozytyw. Wręcz przeciwnie – może to świadczyć negatywnie o Tobie, bo być może nie potrafisz oddzielić obowiązków zawodowych od domowych i przyjemności. Jeśli więc nic innego oprócz kwestii związanych z aplikowanym stanowiskiem nie przychodzi Ci do głowy, polecam zastanowić się i poszukać jakiejś dziedziny odmiennej od zawodowej i zacząć czerpać z niej przyjemność. Wszystkim wyjdzie to na dobre.

KLAUZULA
Klauzula o danych osobowych musi być zamieszczona. To nie jest pozycja opcjonalna, ale obowiązkowa. Dlaczego to takie ważne? Bo zgodnie z polskim prawem, jeśli prześlesz komuś CV bez klauzuli lub ze złą jej treścią – firma nie ma prawa skontaktować się z Tobą, bo jest ochrona danych osobowych. Jeśli to natomiast zrobi, może się okazać, że jest świadoma Twojej niewiedzy, ale to nie najlepiej świadczy o Tobie, albo ma w głębokim poważaniu Twoje prawo do ochrony danych osobowych, to natomiast źle świadczy o niej. Zamieść ją na końcu swojego CV i nie musisz się o nic martwić. Nie przedłużając – poniżej zamieszczam właściwą treść aktualnej klauzuli. Spokojnie – jest do ściągnięcia z Internetu, więc jej treść możesz skopiować.
Treść klauzuli:





To, czy dostaniesz jakąś pracę, najczęściej zależy od pierwszego wrażenia, jakim jest CV. Postaraj się nie zepsuć go, bo można je wywrzeć tylko raz i powtórki nie będzie. Jeśli więc nakłamiesz w CV np. ze znajomością komunikatywną języka obcego, jeśli jest on tylko na poziomie podstawowym – to wcześniej, czy później wyjdzie, a kiedy już wyjdzie to nie będzie przyjemne. Warto na spokojnie siąść do komputera i przyjrzeć się, czy nasz dokument aby na pewno jest właściwy. Być może warto go zmodyfikować albo zorientowałeś się, że posiadasz umiejętność, na którą wcześniej nie zwracałeś uwagi. Jeśli to potrzebne – stwórz swoje CV od nowa. Czasami to lepsze rozwiązanie niż łatanie zbyt wielkiej ilości dziur i niedociągnięć. Zdecydowanie jednak – usiądź nad tym i w skupieniu zrób to w taki sposób, że kiedy skończysz i przeczytasz dokument, nie będziesz miał wątpliwości, że jesteś idealnym kandydatem na to stanowisko i sam zatrudniłbyś lub zatrudniłabyś siebie.

Katarzyna Małkus



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zmiany!

Kampania prezydencka 2020 - porażka czy sukces?

Mówię „NIE!” prawom kobiet.